Witam Kochani
Mam chwilkę wytchnienia bo moje dzieciaczki robią sobie popołudniową drzemkę,mogę na spokojnie napic się kawki i coś napisać.:)Dzwoniła dziś do nas nasza Pani doktor i troszkę nas zasmuciła .Okazalo sie że musimy w niedzielę stawić się w szpitalu bo w poniedziałek Alicja ma zaplanowany rezonans miejsca gdzie był guz.W sumie to dobrze ,że skontrolują czy wszystko jest dobrze ale już pojawił się lęk czy aby na pewno jest dobrze.Ciężko przyzwyczaic się do tego,że w zasadzie całe nasze życie będzie się teraz składało z takich własnie mniejszych bądz większych lęków..Pocieszające jest w tym wszystkim że Alusia cieszy się na ten nasz niedzielny zjazd do szpitala,ona lubi tam jeżdzić,uwielbia panie pielegniarki,swoja pania doktor i swoich małych przyjaciół.Ciesze się że tak się przyzwyczaiła ,że bierze to jak cos oczywistego-jedziemy ,jesteśmy a potem wracamy i tak wkoło.Nieraz zastanawiam się jak to jest ,że choc taka mała,nie wszystko rozumiejąca a nieraz mądrzejsza od mamy:)
Cały czas trzymam kciuki za Alusię! :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cała Waszą Rodzinkę,Alusiu Słoneczko zdrowiej nam szybciutko.
OdpowiedzUsuńSylwia W.
Również wspieram Was sercem, myślami, modlitwą, trzymaniem kciuków, czym tylko sobie życzycie:)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńOprocz siebie ualo mi sie namowic kilka osob do wsparcia waszej walki. Przlewy wykonane.
Rafal
Kochani tak wiele chciałoby sIę powiedzieć lecz po prostu brakuje słów -Dziękujemy za wszystko :za slowaotuchi,za to że czytacie to moje,,kiepskie"pisanie:),za to ze poprostu jesteście.Wszyskim wam dziekuje w imieniu swoim ,Alusi i całej naszej rodziny.
OdpowiedzUsuńCo słychać u Alusi? Jak się dziś czuje? Pozdrawiamy serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMamo Alusi, życzę Wam tego samego co i nam - wyleczenia z neuroblastomy też IV . Jesteśmy po 12 chemiach i też wierzę w cuda.
OdpowiedzUsuńProszę przekonaj do tego zagranicznego leczenia - któremu polskiemu dziecku pomogła klinika NRD