piątek, 3 maja 2013

Wczoraj dzwoniła nasza pani doktor prowadząca.Zapadła decyzja ,że odstawiamy Roaccutane i włączana zostaje chemioterapia,na razie 4 cykle: 7 maja meldujemy się w szpitalu.Lekarze boja sie by komórki nowotworowe z kości nie rozsiały się po organizmie. Od nowa musimy przyzwyczaić się do kroplówek,bilansów i pewnie też do  wyników reżimowych.Troche mi smutno bo Alusia tak dobrze czuje się w domu,ale powtarzam sobie że tak musi być,że lekarze wiedzą najlepiej co jest dla Alusi najlepsze.Najlepsze byłoby gdyby to paskudztwo wyniosło się z organizmu Alusi i nigdy już nie wróciło.Niestety na razie musimy walczyć dalej-jesteśmy jednak dobrej myśli,musimy być.

3 komentarze:

  1. Kochani, co u Was? Jak spędziliście weekend? Mam nadzieję, że Alusia czuje się dobrze. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam za was kciuki i wierze ze niedlugo bedziecie wspominac ten etap waszego zycia tylko jako zly sen.moj synek jest juz 4 lata po leczeniu rowniez mial neuroblastome IV stopnia i dzieki Bogu u nas wszystko szczesliwie sie zakonczylo i wiem ze u was tez tak bedzie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Asia S. z Pawełkiem6 maja 2013 22:06

    Alusia jest silna i da radę. Będzie dobrze. Całujemy Was gorąco

    OdpowiedzUsuń