Tak jak wiecie dzisiaj przyjechałyśmy do szpitala na tomograf klatki piersiowej.Początkowo był zaplanowany na godzine 14,póżniej jednak okazało się ,że będzie póżniej ,ponieważ jedna z maszyn tomografu się popsuła i wszystkich kierowali na drugi.Tak więc tomograf mieliśmy o godzinie 15 40.Alicja bardzo rozdrażniona,po pierwsze do badania musiała mieć założony wenflon(czego po prostu niecierpi)a po drugie od rana musiała być na czczo.Samo badanie trwało 3 minutki,po przebudzeniu od razu upomniała się o jedzenie.Na wynik będziemy pewnie czekać do piątku albo i dłużej.Modlę się żeby wszystko wyszlo dobrze.Na jutro nie mamy nic zaplanowanego więc jest realna szansa że pójdziemy jeszcze do domu na kilka dni,bo kolejny cykl chemii zaczynamy dopiero 19,więc niema potrzeby nas trzymać w szpitalu.To tyle co u nas.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie-dobranoc
Trzymajcie się dzielne dziewczyny!
OdpowiedzUsuńCałusy dla Alusi.
Anna
Trzymajcie się ...
OdpowiedzUsuńMy trzymamy kciuki za Was.
pozdrawiamy
na pewno tomografia nie wykaże niczego niepokojącego, trzymamy mocno kciuki!
OdpowiedzUsuń- ciocia Adasia