środa, 17 kwietnia 2013

Kochani bardzo Was przepraszam za tą przerwę w pisaniu,ale mielismy kłopoty z komputerem.Nasz poczciwy staruszek:)po prostu padł i musieliśmy troszkę pokombinować,ale juz działa.
W poniedziałek po raz kolejny byłyśmy z Alicją na kontrolnych badaniach krwi,wyniki sie utrzymują,płytki krwi nawet nam urosły.Bardzo się ciesze z tego faktu.Za to nasz Dominik nam się pochorował,na początku miał tylko lekko podwyższona temperaturę i ogólne rozdrażnienie.Pózniej doszły wymioty i biegunka.Wczoraj pędem poszliśmy do lekarza ,okazało sie że to jelitówka.Dominik dostał leki i już dziś jest poprawa.Alusia bardzo przeżywała to że braciszek się żle czuje,podchodziła głaskała go po główce ,po brzuszku i tylko pytała,,boli go mamusiu?"-Moja kochana opiekuńcza córeczka.
Po za tym to wpadłam w ciąg takich zwykłych,domowych obowiązków.Gotowanie obiadu,odkurzanie,pranie,prasowanie.Gdy jestem w szpitalu najbardziej brakuje mi własnie takiego codziennego ,zwykłego życia.Tych najzwyklejszych domowych obowiazków .Gdy przypomnę sobie czasy sprzed choroby Alusi  gdy ,człowiek żył pracą ,cały czas w pośpiechu .Pamiętam jak wtedy nie lubiłam sprzątać,jak narzekałam,jakie to było dla mnie straszne,.A teraz to dla mnie relaks,gdy sprzątam nie myślę o chorobie Alicji.Jest to taka moja chwila zapomnienia :)Ktoś pomyśli -wariatka ale wierzcie mi ,gdy sprzątam odcinam się myślami  od tego wszystkiego.
Kochani bardzo dziękujemy za Wasze maile,smsy ,za każde dobre słowo kierowane do Alusi i do nas..
Zycze wszystkim spokojnej nocy.

1 komentarz:

  1. Przesylam cieple mysli dla Was, trzymajcie sie i myslcie o zdrowiu, wierze ze bedzie dobrze, musi byc !

    OdpowiedzUsuń