wtorek, 24 września 2013

Kaszel:(

Od wczorajszego wieczora Alicja ma silne napady kaszlu.Jest to suchy kaszel,powtarzający się co chwilę.Wczoraj już nie wiedzieli jak go opanować-syrop i inhalacje nic nie dały,dopiero po podaniu sterydu dożylnie kaszel powoli się uspokoił.Noc była nawet spokojna.Rano jednak zrobili nam ten tomograf-mimo ,moich wielkich obaw,anestazjolog podjął decyzje o znieczuleniu Alicji.I co się okazało-na aparacie Aluśka dostała kolejnego ataku kaszlu ,zaczęła się wybudzać,musieli dołożyć jej,,usypiacza".Badanie które miało trwać pięć minut,przeciągnęło się do piętnastu.A mnie (jak usłyszałam za drzwiami szamoaninę,kroki i  podniesione głosy)przybyło kolejnych siwych włosów.Dobrze ,że wszystko dobrze się skończyło,badanie zrobione i mamy już to za sobą.Czekamy na opis i mam nadzieję ,że nic złego się w płucach nie dzieję-choć ten kaszel bardzo mnie niepokoi .Jak tylko będę coś wiedziała to napiszę.,śpijcie dobrze.Dobranoc

3 komentarze:

  1. Odpocznijcie;)spokojnej nocy po tak ciężkim dniu;))))i życzę z całego serca by jutro był dużo lepszy dzień D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaszel to na pewno nic poważnego:) życzę duuuzo siły i zdrowia:) caluski dla Alusi;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę się nie martwić, możliwe że Alusia ma na coś alergie. chemia na jedno pomaga a na drugie szkodzi, nie może być inaczej :*

    OdpowiedzUsuń