U nas jak na razie OK-żeby tylko nie zapeszyć.Samopoczucie dobre,humor zdecydowanie lepszy.Wyniki krwi jak na razie też dobre.Cały czas słychać zmiany na prawym płucu-jednak w tomografii nic nie wyszło.Lekarze szukają przyczyny-wczoraj odwiedziła nas (po raz kolejny)pani arelgolog,jednak nie stwierdziłą nic niepokojącego.Ostatnio była mowa że są to zmiany poprzeszczepowe,teraz nie do końca są pewni-szukają dalej przyczyny szmerów i kaszlu.Ciężko jest mi czasem nad wszystkim nadążać.No nic czekamy co dalej.Na razie cieszę się że Alusia dobrze się czuje i mamy nadzieję ,że po tym cyklu uda nam się pójść do domu.Alusi tęskni się już i za tatą i za babcia i braciszkiem.Jak tata dzwoni to nie daję już nawet jej do słuchawki bo potem i Alicja płacze i tata też płacze.No dość już tego narzekania,trzymajcie Kochani kciuki za Aluskę,żeby wyniki nie pospadały.Pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłego popołudnia.
5-letnia Alicja Kosmala z Sosnowca walczy z nowotworem złośliwym. W styczniu 2012 roku u naszej córeczki wykryto neuroblastomę IV stopnia. Cały świat runął niczym domek z kart. Rozpoczęliśmy dramatyczną walkę o życie Alusi. Pomimo agresywnego leczenia nie udało się osiągnąć całkowitej remisji choroby. Naszą ostatnią nadzieją jest leczenie w niemieckiej klinice w Greifswald. Koszt terapii to 143.400 euro. Prosimy o pomoc! Każda, nawet niewielka kwota przybliża nas do celu.
Mam nadzieję,że niedługo wyjdziecie do domku.Trzymajcie się dziewczyny.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się ciepło, pozdrawiam serdecznie i ślę buziaki D
OdpowiedzUsuń