Dzisiaj mijaja dokladnie dwa mieiace odkad Ciebie nie ma Alusiu.Dwa dlugie miesiace ,pelne bólu,smutku ,tesknoty.Tesknota za Toba myszko jest niewyobrażalna...Tak bardzo mi Ciebie brakuje..Twoje ubranka juz ,,Tobą "nie pachną...Wszyscy powtarzają mi ,że musze życ dalej,że mam dla kogo żyć,ja to wszystko wiem .Wiem że mam syna,męża,że życie toczy sie dalej...Tylko ,że to tak nie działa ,przez ostatnie trzy lata ja zyłam tylko dla Alusi,nasze życie kreciło się wokolo szpitali i tego że Alusia musi wyzdrowiec...teraz nic juz niema sensu...Codziennie budze sie z obrazem Alusi przed oczami,wspominam nasze wspolne chwile,łzy leja sie strumieniami,z dnia na dzień jest coraz ciężej...Ja chce moją Alusie ...ostatni raz ją przytulic,wycalować...Boże jak to boli...Już nigdy nie poczuje jej raczek oplatajacych moja szyje,nigdy juz nie uslysze,,mamo posmeraj mnie po pleckach..."Już nigdy....Codziennie pytam Boga-Dlaczego?Dlaczego dałeś nam nadzieje że się uda,że Alusia wyzdrowieje,że wkoncu bedzie mogla zaznac dzieciństwa,że będzie żyła a potem nam ja zabrałeś...Przecież tyle przeszła,tyle wycierpiała czy to za mało?Nie potrafie tego zrozumieć i nigdy sie z tym nie pogodze...Ja już w nic nie wierzę....Córeczko Kocham Cię najbardziej na świecie...
5-letnia Alicja Kosmala z Sosnowca walczy z nowotworem złośliwym. W styczniu 2012 roku u naszej córeczki wykryto neuroblastomę IV stopnia. Cały świat runął niczym domek z kart. Rozpoczęliśmy dramatyczną walkę o życie Alusi. Pomimo agresywnego leczenia nie udało się osiągnąć całkowitej remisji choroby. Naszą ostatnią nadzieją jest leczenie w niemieckiej klinice w Greifswald. Koszt terapii to 143.400 euro. Prosimy o pomoc! Każda, nawet niewielka kwota przybliża nas do celu.
Bardzo długo nie miałam dostępu do internetu. Dziś po raz pierwszy "zajrzałam do Alicji i po prostu nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Śmierć jest zawsze niesprawiedliwa. Głęboko z serca współczuję i łączą się w żalu [*] :.(
OdpowiedzUsuńŚmierć nigdy nie jest sprawiedliwa... Przeżyj Swoją stratę tak jak chcesz, tak jak musisz.... Wypłacz się do granic możliwości a potem zacznij żyć! Zacznij żyć dla innych! Kiedyś spotkasz się ze swoją Córeczką. Żyj tak, abyś mogła jej dużo opowiadać co tutaj zrobiłaś...
OdpowiedzUsuńDokładnie te same myśli chciałam przekazać.Kasiu,żyj dla siebie,synka,męża.Żyj,Ala już zna tajemnicę,co jest po drugiej stronie,kiedyś się spotkacie💕
UsuńPani Kasiu
OdpowiedzUsuńPamiętam i modlę się, by dała Pani radę to przetrwać....ściskam ciepło
Dorota
Też pamiętam o Alusi, o Pani,Pani rodzinie...Dużo sił życzę
OdpowiedzUsuńBoże,tak mi przykro...ale wierzę,że Alusia każdego dnia,każdej nocy czuwa nad Waszą Rodziną.. Serce pęka matkom,gdy ich dzieci płaczą,bo coś je boli,a jak przyjąć do wiadomości,że się danego dziecka nie zobaczy? .... Ludzie mówią ' dasz radę , masz jeszcze jedno dziecko , masz dla kogo żyć , będzie dobrze ' NIE,nie będzie,już NIGDY,bo każde dziecko jest inne i nie da się zastąpić dziecka dzieckiem... Bardzo Pani współczuję...
OdpowiedzUsuńPani Kasiu sercem i myślami jestem z Panią...
OdpowiedzUsuńKasiu, pisze pierwszy raz odkąd czytam Waszego bloga. A czytam od dawna. Popłakałam się...Alusia była mi tak bliska. Biedulka, mała, kochana. Tak szkoda...Tak bardzo Jej szkoda :'(
OdpowiedzUsuńSylwia
:'(
OdpowiedzUsuń:'(
OdpowiedzUsuńKochana Pani Kasiu, życzę dużo siły.:( Myślę o Pani każdego dnia.Alusiu, do zobaczenia po tamtej stronie,czuwaj nad swoją mamusią.
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko jest smutne, czytam i serce boli, próbując się postawić w Pani sytuacji, oszalałabym... niewyobrażalne to wszystko, cholernie niesprawiedliwe, tak nie powinno być :(
OdpowiedzUsuńPrzytulam..
:( Pamiętam o Tobie Alusiu.
OdpowiedzUsuńPani Kasiu, myślę o Pani. :(
OdpowiedzUsuńweinbergpfirsich
OdpowiedzUsuńbobotie rezept
tomaten bruschetta
Rewelacyjny artykuł! Naprawdę pomocne treści zawarte na tym stronie. Doceniam Twoją pracę w przygotowanie takich wartościowych postów. Chciałby także zaproponować zajrzenie własnego strony, gdzie także znajdziecie ciekawe porady na temat trendów. Zapraszam do odwiedzenia link mój blog. Przyjemnego przeglądania!
OdpowiedzUsuń