Dobry wieczór.
Przepraszam za moją nieobecność ,ale w klinice nie mam dostepu do internetu,dzisiaj korzystając z uprzejmosci mamy Frania Błacha moge szybko napisac co u nas.
Ciężkie chwile za nami,w poniedziałek przyjęlismy sie na oddział stacjonarny kliniki.Alicja miała pobrana krew do badań,została zalozona igła do portu i przeprowadzono szereg innych czynności zwiazanych z rozpoczeciem podawania przeciwciał. Ogólnie wszystko bylo dobrze do godzin popołudniowych.Zostaly podane przeciwciala i wtedy zaczeły się bardzo silne bóle.Bolaly przede wszystkim kości nóg ,najbardziej jednak kolana.Bóle byly tak silne ,że zlecone dawki morfiny nie pomagały,Alicja doslownie zwijala sie z bólu.Lekarz który monitorował sytuacje zlecił jednorazowe zwiększenie dawki morfiny i dopiero po tym bóle pomalu zaczęły słabnać a Alicja umordowana zasneła.W zasadzie przespała całą poniedziałkowa noc i praktycznie caly wtorek.Problemy pojawily sie równiez z zatrzymywaniem wody w organizmie-wczoraj o godzinie 23 musieli Alicje zacewnikowac by uniknac zakażenia dróg moczowych.Podawane leki,morfina a takze same przeciwciała powodują spłycenie oddechu a co za tym idzie problemy z saturacją dlatego tez Alusia cały czas jest pod tlenem.Od wczoraj lekarze stopniowo zmniejszaja dawki morfiny(która jest podawana non stop),dzieki temu Alusia dzisiaj byla bardziej kontaktowa ,o wiele mniej spała .Jednakże pojawily sie problemy z niskim cisnieniem,podobnie jak u Frania.Obie z mama Franciszka pocieszamy się że najgorszy jest pierwszy cykl i z kazdym dniem powinno byc troszeczke lepiej.Dobrym trafem trafilysmy na jedna salę,więc na wzajem przezywamy co dzieje sie z naszymi dziecmi i nawzajem sie wspieramy.
Kończe powoli,postaram sie w miare mozliwości informowac Was co u ns sie dzieje.Dziekuje za Wasza obecnosc i slowa otuchy które do nas kierujecie.
Mamo Aluni i mamo Frania trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńMyślimy o Was i kibicujemy.
OdpowiedzUsuńCodziennie zaglądam na blog Alusi i Frania. Trzymam mocno kciuki, żeby wszytko było dobrze.
OdpowiedzUsuńOd dawna czytam blog Alusi i Frania i z całych sił trzymam kciuki za te waleczne i wspaniałe dzieciaczki.
OdpowiedzUsuńJesteście takie Dzielne!pamiętam w modlitwie Dorota
OdpowiedzUsuńI ja pamiętam i nie ma dnia abym do Was nie zajrzała, sama jestem młoda matką i za waszą odwagę i silę tak was podziwiam. Modlitwa w te Swięta skierowana za wasze kochane dzieciaczki. 3majcie sie jakoś-będzie dobrze pozdrawiam z Bielska-Białej
OdpowiedzUsuńDobrze, ze trafiliście na jedną salę, możecie się wspierać w trudnych chwilach. My cały czas myślimy o Was i gorąco się modlimy.
OdpowiedzUsuń