Kochani
Dzisiaj o godzinie 10 rano stawiłyśmy się z Aluśką w klinice.Alicja miała robione badanie EEG a także rentgen klatki piersiowej,pobrano jej również krew do badania.O godzinie 12 w zasadzie byliśmy już po badaniach.I od tej godziny nastąpiło oczekiwanie na upragniony zastrzyk z IL.Godziny mijały a my czekaliśmy ,znowu różne dziwne myśli zaczęły krążyć w głowie:czy oby wszystko jest dobrze?W końcu wyszła pani doktor z poprosiła Frania Błacha(który razem z nami zaczyna terapię),Franio dzielnie zniósł zastrzyk i jego mama odetchnęła z ulgą.Minęło kolejne 45 minut a nas nadal nikt nie zawołał,ani nie przyszedł by cokolwiek przekazać.Malo tego drzwi do dyżurki lekarskiej były cały czas zamknięte-jak się później okazało trwała tam narada,na szczęście nie na temat Alicji.W końcu o godzinie 15,40 Alicja otrzymała zastrzyk i tym samym rozpoczęła terapię.Uff...odetchnęłam,naprawdę odetchnęłam.Sam zastrzyk Aluska zniosła bardzo dobrze,była tak zafascynowana plasterkiem z Kaczorem Donaldem że o tym ,iż pani doktor robi jej kłucie zorientowala się jak było już wzasadzie po wszystkim.Nawet pielęgniarki były pod wrażeniem że Aluska nie płakała.
Jutro znowu zastrzyk i tak aż do piątku,potem dwa dni przerwy i Alicja będzie musiala położyć się na oddział na około 10 dni,oczywiście jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem ,w co mocno wierzymy.
Kochani pozdrawiamy wszystkich serdecznie i dziękujemy że jesteście z nami.
Trzymaj się Maleńka, będzie dobrze. Musi być:)
OdpowiedzUsuńSuper! Dasz radę. Wszyscy dacie radę.Baaaaaaaaardzo mocno trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki i całuję Alę Dorota
OdpowiedzUsuńMocne kciuki!
OdpowiedzUsuńI dziękuję przy okazji za przemycone wieści o Franiu :).
Kochani musicie mieć nerwy ze stali, trzymam nieustannie kciuki, całusy dla Was wszystkich (i dla Frania też :-)Ania S
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki ! Pozdrowienia !
OdpowiedzUsuń