czwartek, 29 sierpnia 2013

Bez zmian.

U nas bez zmian,no może z tym tylko,że przenieśli nas na sale reżimową.Co prawda reżimu nie mamy aczkolwiek Alusia potrzebuje spokoju,więc jesteśmy same .Od rana prowadzimy bilans płynów,cały czas mamy kroplówkę z potasem.Alicja zjechała nam z wagi ponad kilogram,a przy jej i tak małej wadze to bardzo dużo.Aplikuje jej nutridrinki(mimo ,że wcześniej po nich wymiotowała),podaje jej po dwie łyżki,żeby tylko coś przełknęła .Musze ją czymś wzmocnić.Jak patrze na to jej chudziutkie ciałko to normalnie chce się wyć.Czasem po prostu zaczyna brakować sił na to wszystko.Człowiek jakby tylko mógł to wziąłby to wszystko na siebie,ta cała chemię,te kroplówki ,te powikłania.Wierzę w Boga ,ale coraz częściej zadaję sobie pytanie-dlaczego Bóg wystawia te dzieci na tak ciężką próbę...

6 komentarzy:

  1. Trzymaj się Mamo Alusi!!!
    To ogromny trud, wielki szacunek się Pani należy za wysiłek, postawę, za wszystko! Chwile zwątpienia dopadają, ale zaraz na pewno przyjdzie mobilizacja. Tyle serc jest z Alusią i Waszą rodziną, trzymajcie się!!! :)
    Ściskam mocno tego chudziutkiego szkraba :)
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak jest pani bardzo dzielna.Trzymamy kciuki za Alusię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mama ty się trzymaj , jesteśmy z Wami :-*
    Całusy dla Alusi

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Kasiu prosze sie trzymac, musi byc Pani silna dla Alusi, choć zdaję sobie sprawę ze musi byc potwornie ciężko, zycze duzo sił i zdrowia dla Aluni

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymajcie się dziewczyny! Alusia na pewno da radę i wkrótce pokona paskuda! przesyłamy moc buziaków:***

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteśmy z Wami. Partyczki

    OdpowiedzUsuń