U nas w zasadzie bez zmian,wyniki nadal reżimowe,granulocyty ledwo drgnęły do góry ale nadal za mało by wyjść z reżimu.Dodatkowo silny kaszel,katar .Jutro mam mieć tomograf klatki piersiowej ,ale przy takim kaszlu wątpie żeby się odbył,pewnie będzie przesunięty.Zobaczymy co zadecyduje anestazjolog .Jeśli chodzi o kondycje psychiczną Alicji to jest jak najbardziej OK.Tańczy,śpiewa,wariuje-jednym słowem dokazuje za trzech.Apetyt puki co też dopisuje.Wczoraj odwiedził Alusie tata-oj stęskniła się za nim bardzo.Tata Alusi z racji swojej pracy(i częstych wyjazdów)może do nas przyjeżdżać tylko raz na tydzień więc jak już jest to mama odchodzi na bok i jest tylko tulenie tatusia:)Nie żebym była zazdrosna:)Od rana czas Alicja spędza na wyglądaniu przez okno,koło szpitala pojawiły się dwa małe kotki i niema siły ,żeby Alicję z tego okna ,,ściągnąć"
Kochani tak więc będę powoli kończyć bo musze doglądać tą moją małą wiercipiętę,bo jakby mogła to by z chęcią to okno otworzyła(dobrze ,że są zabezpieczenia i się nieda:))Pozdrawiamy serdecznie.
Chudzinka malutka.Dobrze,że ma apetyt :)
OdpowiedzUsuń